Kiedy złożyliśmy sobie przysięgę małżeńską czekaliśmy na nasze pierwsze dziecko. Nie chcieliśmy odkładać poczęcia z racji mojego wieku ale również dlatego, ze bardzo tego pragnęliśmy. Mijały kolejne miesiące a my dalej czekaliśmy tłumaczyłam sobie, że zmieniłam miejsce zamieszkania, doszły nowe obowiązki, szukanie i zmiana pracy. Ale przecież czułam się szczęśliwa i spełniona, spokojna o swój wybór, który przed ślubem powierzyłam Bogu. Porozmawialiśmy i stwierdziliśmy, że stoimy w martwym punkcie i powinnam zrobić badania, które dadzą nam zarys stanu mojego zdrowia. Po otrzymaniu wyników badań usłyszałam „…wszystko jest w najlepszym porządku, należy się starać”. Więc skoro wszystko jest dobrze, poczułam się pewniej i ze spokojem czekaliśmy. Nasze oczekiwanie przedłużało się i powracało pytanie „ …skoro wszystko jest dobrze dlaczego nie ma poczęcia”. Ponieważ kolejne wizyty u lekarzy nie wnosiły nic nowego postanowiłam szukać „czegoś” innego. Zbliżały się prawie dwa lata starań o poczęcie gdy przypomniałam sobie o programie w mediach wyjaśniającym czym jest NaProTechnologia. Czytając wrocławską stronę sióstr Boromeuszek zauważyłam, że w niedługim czasie odbywać się będzie ogólne spotkanie dla małżeństw, które chcą uczestniczyć w Modelu Creighton. Pojechaliśmy więc i rozpoczęliśmy indywidualne spotkania z instruktorem Panem Krzysztofem Strugiem, który na kolejnych spotkaniach wprowadzał nas i wyjaśniał profesjonalnie wszystko co wiąże się z poprawnym wyznaczaniem biomarkerów. W niedługim czasie dowiedzieliśmy się, że problem jest prawdopodobnie natury hormonalnej i należy to sprawdzić. Nasz instruktor polecił nam Panią dr Katarzynę Dunajską, która już po pierwszej wizycie zleciła mnóstwo badań. Kolejne wizyty wykazały nieprawidłowe wyniki hormonu tarczycy i żołądka. Pani dr nie pozostała obojętna również na moje bóle głowy, które utrudniały mi codzienne życie, zwróciła również uwagę na męża i zleciła stosowne badania i dietę. Czuliśmy, że zajmuje się nami człowiek, który traktuje swój zawód jako służbę. W między czasie potrzebne były wizyty u miejscowego lekarza ginekologa, który stwierdził, że najlepiej by było abym kupowała sobie testy stwierdzające owulację, byłam zaskoczona poradą ponieważ Model Creighton doskonale przygotowuje i daje wiedzę małżonkom na dany temat. Kiedy kolejne wyniki badań okazały się dobre a bóle głowy w dużym stopniu ustąpiły, zostaliśmy skierowani do dr Lecha Wojewodzica w celu wykonania dalszych szczegółowych badań. W czasie oczekiwania na wizytę niespodziewanie poczęła się nasza córeczka, nie mogliśmy uwierzyć ale badania z krwi potwierdziły dodatni wynik testu. Więc u dr Wojewodzica byliśmy już we troje. I tu nie zawiedliśmy się ponieważ ciąża była prowadzona z wielką troską i dbałością o prawidłowe wyniki badań już od pierwszej wizyty. Pomimo tego, że dojeżdżaliśmy 130 km wiedzieliśmy, że możemy dzwonić gdyby pojawił się jakiś problem i tak też robiliśmy. Mieliśmy poczucie bezpieczeństwa i pełnej opieki.
Warto zwrócić uwagę na fakt, iż wielu naszych znajomych nie miało możliwości uczestniczenia we dwoje podczas wizyt lekarskich, gdy spodziewali się dziecka, musieli pytać czy mąż może zobaczyć dziecko podczas badania a w wielu wypadkach spotykali się z odmową. Oboje doceniamy to, że na każdej wizycie mogliśmy razem patrzeć na rosnące maleństwo. Pan dr zawsze z wielką wyrozumiałością tłumaczył obraz USG. Nie wyobrażamy sobie wizyt na których mąż siedzi na korytarzu i czeka z niecierpliwością na jakąkolwiek wiadomość. Nigdy nie zapomnimy naszej córeczki w 11-tym tygodniu, która już jakby cieszyła się życiem, unosiła się i zaraz opadała w dół. Obraz wywołał na nas ogromne wrażenie nasze serca pokochały to maleństwo i pogłębiły naszą więź. Czuliśmy, że od dnia w którym przyjechaliśmy do Wrocławia na ogólne spotkanie Modelu Creighton zajmują się nami osoby, którym przyświeca jeden cel –służba ludziom.
Po dziewięciu miesiącach od momentu kiedy rozpoczęliśmy uczestnictwo w Modelu Creighton poczęło się nasze dziecko a po kolejnych dziewięciu miesiącach dnia 15.10. 2015r przyszła na świat nasza córeczka Michalina.
Małgorzata i Paweł